wtorek, 10 lipca 2012

10 Rozdział

Był to nie kto inny jak Justin
-kto Cię tu wpóścił?
-Twoja mama jest bardzo miła
-Wiem.Po co tu przyszedłeś co?
-Chciałem Cię przeprosić.To był impuls kiedyś z nią chodziłem i ona nie rozumie,że zerwaliśmy.
-Jak widać ty chyba też nie skoro jakoś nie byłeś temu przeciwny,chociaż po co ja się Ciebie czepiam przecież my nawet nie jesteśmy razem
-Ale ja bardzo bym chciał i dlatego tu przyszedłem to wszystko naprawić.
-Trzeba było się z nią nie obściskiwać.
-Amy przepraszam dasz mi jeszcze jedną szansę?,wiem że na nią nie zasłużyłem ale obiecuje,że będzie inaczej.
-Skoro wieesz,że na nią nie zasłużyłeś to po co o nią prosisz co?lekko sie uśmiechnełam,a on to chyba zauważył
-Oj no prosze
-Zastanowie się-powiedziałam to a on ciągle się na mnie patrzył.No dobra już ale to twoje pierwsza i ostatnia i już się tak na mnie nie patrz,zaśmiałam się
-Dziękuje,czemu mi powiedziaś,że śpiewasz i to jeszcze tak ładnie ?
-Już Ci kiedyś mówiłam wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz,i nie to wcale nie jest ładne
-Żartujesz sobie ze mnie?
-YYYYYYY nie
-Musimy coś razem nagrać
-Taa ale jak pod choinke kupisz mi hmmmm niech pomyśle "talent"?
-Proszeee....mówiąc to zrobił oczy jak kot ze Shreka
-To już druga dzisiaj poważna prożba od Ciebie ale nad tą będe się zastanawiała nieco dłużej jeżeli wać panicz pozwoli (co to wogóle jest hehe).
-Dobra to powiesz mi jutro?
-Może.........daj człowiekowi czas do namysłu
-Ok ja już musze lecieć
-Czekaj odprowadzę Cię-powiedziałam
"NA DOLE"
-Dowidzenia-powiedział Justin
-Dowidzenia-odpowiedzieli moi rodzice z salonu
-No to pa-powiedział i pocałował mnie w policzek
-Pa-tylko lekko się uśmiechnełam i zamknełam za nim drzwi
Poczym udałam się do swojego pokoju włączyłam komputer o Jasmine jest dostępna.
-Hej
-Hej-Odpisała
-Co powiesz dzisiaj na noc filmową u mnie
-A powiem,że to dobry pomysł,ale jutro szkoła i nie wiem czy się moja mama zgodzi.
-Zgodzi się jestem tego pewna.To dawaj do mnie i jeszcze pójdziemy na jakiś zakupy bo mi żelki wyszły,Julka zjadła ostatnią paczkę.
-Ok ok będę za 10 minut
-To czekam...
Po 20 minutach przyszła Jas
-No nareszcie wiesz ile to 10 minut?
-Wiem sory ale nie mogłam wcześniej
-Dobra dobra chodź bo nam sklepy pozamykają tylko sie przebiore bo jest troche zimno ubrałam to:















(Bez Chusty)

Mamo idziemy z Jasmine do sklepu będziemy za godzine.
-Dobrze
-Mogę iść z wami-powiedziała Julka
-A nie możesz pobawić się z Lucasem?
-Ale on poszedł do Alana no proszeeeee
-Dobra chodź.
-Tylko ją przepierz bo jest zimno-powiedziała mama
Ubrałam ją w to (tylko że bez kamizelki) i poszłyśmy
-Amy co kupujemy oprócz żelek?
-YYY no żelki,popcorn,jakiś sok,chipsy,aaaa i żelki noi jeszcze żelki
-Ok nie musiałaś trzy razy wymieniać słowa żelki
-Wiesz nie musiałabym ale ktoś zjadł mi moje ostatnie opakowanie
-No przepraszam ale moje się skończyły. A ja tak je lubię pseprasam.-powiedziała Julka
-Wiesz jak to się nazywa?spytałam
-Nie jak?
-Uzależnienie
-No to więc ty też masz to uzła..uzale......coś tam
-Dobra dobra teraz kupimy ich więcej
Weszłyśmy do jakiegoś dużego sklepu i odrazu pokierowałyśmy się do działu ze słodyczami tam wziełyśmy dosyć dużo tych żelek ale to taki mały szczegół dobrze że Jula siedziała w sklepowym wózku bo nie wiem czy bym zdołała nad nią zapanować.Po tym udałyśmy się po picie,które było w następnym dziale ale żeby tam przejść musiałyśmy iść koło gazet...
-Amy zobacz jesteś tu tu tu i jeszcze tu a tu ja-powiedziała dosyć głośno moja siostra czym zwróciła na siebie uwage kilku osób
-Dobra wiem o tym ale nie musisz tak krzyczeć-powiedziałam
-Przepraszam i zrobiła takom słodką minke a Jasmine zaczeła się śmiać
-Amy kupisz mi tego lizaka i wskazała na ogromnego Chupa chupsa,który sięgał jej do szyi
-Julka ale ty go nawet nie udżwigniesz a co dopiero zjesz
-No to kup mi jeszcze prosze tom przyczemke to będę go ciągnąć i zrobiła takom mine jak Justin(oczka Shreka
A ja jak głupia kupiłam jej tego lizaka razem z tą przyczepką:


















Przy kasie kasjerka dziwnie sie na nas patrzyłam ale to pewnie przez tyle paczek żelek.Zapłaciłam i wyszłyśmy ze sklepu po jakiś niecałych 20 metrach
-Amy nóżki mnie już bolą i rączki też od tego ciągnięcia
-Ja ci przecież mówiłam,że to jest ciężki a teraz to to sobie ciągnij
-Ale Amy...i spłyneła jej jena samotna łezka
-Oj no dobra wziadaj z tym swoim lizakiem-a ona odrazu się uśmiechneła.Gdy doszłyśmy do domu Julka odrazu pobiegła do taty pokazać co kupiła a my zrobiłyśmy popcor,wziełyśmy szklanki i poszłyśmy do mojego pokoju
-To co oglądamy?-spytałam
-Może jakaś komedia?
-Ok-włączyłyśmy i zaczełyśmy oglądać nawet nie wiem kiedy zasnełam..
_________________________________________________________________
Noi jest kolejny rozdział taki sobie ale to była improwizacja bo się śpieszę
(błędy)starajcie sie na nie nie zwracać uwagi nawet jeśli są banalne a i dodawajcie komentarze bo jak ich nie ma to ja nie weim czy wgl ktoś to czyta czy tylko tak o sobie wchodzi..;)

2 komentarze: