piątek, 6 lipca 2012

8 Rozdział

-Weź mi tu nie przekupuj rodzeństwa co?-odpowiedziałam przez śmiech
-Wesz jakoś trzeba sie z ludżmi zaprzyjażnic prawda?
-To dlaczego ja nie dostałam takiego misia co?-zażartowałam
-A chcesz to chwile poczekaj zaraz przyjdę.
- Żartowałam chodź.Wiesz od ciebie to dzisiaj po szkole dostałam coś lepszego niż misia.
-Czy ja o czymś nie wiem?-spytał Chris
-Nieno wiesz o wszystkim....prawie.-Powiedziałam a to ostatnie to już nieco ciszej
-Dobra,dobra nie będe wnikał w wasze sprawy.
                                                        ____Wciąż oczami Amy____
-A tak apropo naszych spraw Amy to musimy porozmawiać-powiedział Justin
-No ok ale teraz?
-Nie nie teraz może o 16.00 w kawiarni tej co ostatnio tam byliśmy z Chrisem i Jas?
-No dobra-niepewnie się uśmiechnełam ale widać,że dobrze zrobiła bo on też sie uśmiechnął.W tym czsie doszliśmy pod mój dom.
-To co może tym razem wejdziesz co? (mówiłam to do samego Justina bo Chris się zwinął wcześniej do domu. 
-Dzisiaj to musze wejść,bo przecież nie zostawie Ci śpiacej Julii pod bramom.
-Ona śpi?nawet nie zauważyłam.-A ona tak słodko spała na rękach Justina.Pocichu weszliśmy do domu.
-Dobrze,że już jesteście obiad gotowy aaaaa to kto?
-Ciiiiii powiedziałam pokazałam jej Jule a to jest Justin-powiedziałam szeptem
-Dzieńdobry-również odpowiedział szeptem
-Może Justin zostaniesz u nas na obiad?
-Nie dziękuję muszę iść do domu mama na mnie czeka tylko przyszedłem "odnieść" Julie.
-Co jej się stało,że ma plastry?
-Miała drobny wypadek na rowerze-powiedziałam
-Moja malutka-powiedziała moja rodzicielka i wzięła ją na ręce.
-Mamusiu wiesz co co nauczyłem się nowej sztuczki.
-Taak to niedługo mi pokażesz prawda
-Dobrze i wiesz potem niunia spadła z rowerka i Justin dał mi misia "Tomka lokomotywe" i niuni też ale nie "Tomka lokomotywe" tylko takiego innego.
-A podziękowałeś?
-Taak
-To dobrze,chodź zjeś obiadek a potem się zdrzemniesz co?
-Dobrze to cześć Justin-i poszli mama tylko jeszcze Justinowi podziękowała za to co dzisiaj zrobił i poszła położyć Julke.
-No dobra to ja już pójde
-Jesteś pewien niczego sie nie napijesz ani nic?
-Nie mama czeka na mnie w domu.To dozobaczenia o 16.00 i pocałował mnie w policzek.
-To ok to do zobaczenia.I poszedł a ja zjadłam obiad popisałam z Jas okazało się,że między niom a Chrisem coś jest pochwili spojarzałam na zegarek 15.30 szybko pożegnałam się z Jas ubrałam to powiedziałam mamie gdzie ide i szybko wyszłam z domu po 35 minutach byłam już w kawiarni:

W głębi dojrzałam Justina:
-Hej przywitaliśmy sie całusem w policzek
-Przepraszam za spóźnienie.powiedziałam
-Nic się nie stało ja też przed chwilą przyszedłem.
-To co mieliśmy rozmawiać o jakiś ważnych sprawach tak?spytałam
-No tak ale nie zabardzo wiem od czego zacząć.No w sensie czy ty chcesz......- zaczoł niepewnie
-Justin wiem o co Ci chodzi ale dajmy sobie miesiąc żeby się lepiej poznać dobrzei wtedy zobaczymy czy wgl pasujemy do siebie dobrze?
-No ok.Po tych słowach zaczeliśmy rozmawiać ogólnie było całkiem spoko.Potem zrobiło sie troche póżno więc Jus odprowadził mnie do domu i się pożegnaliśmy.Gdy weszłam była 21.00 wykompałam się posiedziałam jeszcze przy komputerze i jak poszłam spać była 1.00.Nie wiem jak ja jutro wstane ale teraz jakoś nie chce mi sie o tym mysleć.
______________________________________________________________________
Wiem że krótki i ,że są pewnie błędy ale to już standart.Zostawcie kom.... 
Acha i tam w bohaterach obydwu bliżniakom (Julia,Lucas,Hannah,Alan)zmieniłam wiek na 3 lata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz