wtorek, 26 czerwca 2012

5 Rozdział

Schodząc po schodach zakręciło mi się w głowie,ale na chwile stanełam i ustało,poczym zupełnie to zignorowałam.
-Hej przyszłam Ci pomóc
-Dobrze to porozkładaj talerze i szklanki.
-Ok.Po pietnastu minutach już wszystko było gotowe.Akórat w tym samym czsie z pracy przyszedł tato.Przywitał się ze wszystkimi.
-Pomóc Ci w czymś kochanie?
-Nie nie trzeba już mi Amy pomogła.Luc,Julka kolacja!!!!!
-Córciu znalezliśmy z Rickiem(Richard) tobie i Jasmin świetną szkołę.Ma dobrą a nawet bardzo dobrą renomę a i mają tam drużyne piłki ręcznej i nożnej..;)powiedział to i sie uśmiechnoł.Dla bliźniaków też znależliśmy ekskluzywne przedszkole.
-To dobrze tylko szkoda mi ich bo oni tam nikogo nie będą znać chociaż tak zawsze jest na początku myślę ,że się jakoś zaklimatycujecie prawda? spytała mama
-Taaaak
-Wiesz Jen(czyt.Dżen-Jennifer) oni tam nikogo nie będą znać ale zato mogę się założyć że jakaś połowa świata już zna nasze córki-powiedział tato a ja po jego słowach zakrztusiłam się kanapką,mama zdezorientowanie się na mnie popatrzyła.
-Co chcesz przez to powiedzieć?spytała tate
-No wiesz ide sobie dzisiaj i akórat przechodziłem koło kioskuspojrzałm a tam praktycznie na wszystkich możliwych gazetam w nagłówku"Justin Bieber i jego nowa dziewczyna?"A pod spodem"Dziś widzieliśmy
Justina Biebera przechadzającego sie po centrum handlowym ze śliczną blondynką i nie tylko nasza gwiazda na rękach trzymała małą dziewczynkę jak się później okazało była to 4 letnia siostra tajemniczej blondynki.Poszliśmy za nimi i gdzie nas doprowadzili?Pod dom znanego adwokata Jacoba Cory i jego żony Jennifer światowej sławy architektki czyżby to były ich córki?A na końcu Justin dostał buziaka w policzek od Blondynki?Czyżby było z tego cos poważniejszego?dowiemy sie w krótce.Po przeczytaniu tego zamarłam.
-No co kolega szybko dodałam przecież chcieliście żebym zawierała nowe znajomości co nie?
-No tak i my z tatą nie mamy nic przeciwko ale nie poznawaj tych nowych przyjaciól az tak szybko dobrze bo tylko popatrzeć a będziemy mieć setki paparazzich(nie wiem jak to się pisze)przed domem
-Dobrze przepraszam
-Nie masz za co to nie twoja wina dodała mama i uśmiechneła się do taty-nie rozumiem ich ale spoko.
-No robi się późno Luc i Julka trzeba się wykąpać i iść spać jutro pierwszy dzień w przedszkolu.A ty Amy prosze Cię nie siedź długo bo jutro niewstaniesz a w pierwszy dzień w nowej szkole nie wypada się spóżnić.
-Ok
-Tatusiu a poczytasz mi bajkę-spytała Julka
-Tak ale najpierw idź sie wykąpać.
-A mi spytał smutno Luc
-Ja tobie poczytam-powiedziała mama
-Ale ja chce żeby tato
-Tobie też poczytam nie martw się
-Własne dzieci nawet już mnie nie kochają zaśmiała się mama
-A ja to co udałam obrażoną
-No chociaż Amy jest ze mną poczytać Ci?spytała ze śmiechem
-Wies nie dzięki może kiedy idźej zaczełam się śmiać
Po kolacji pomogłam włorzyć naczynia do zmywarki poczym udałam sie wykompać i spać było juz dość późno a ja nie miałam zamiaru jutro szykować sie na ostatnią chwilę.I tak zrobiłam wykąpałam się i chwile potem zasnełam.
Obudziłam sie o 7.00 rospoczęcie jest o 9.00 tak że mam w miare wystarczająco czsu. Poszłam do łazienki tam toaleta,zęby maijaż,prostowanie włosów itp. po tym ubrałam to i wyszłam z pokoju chcąc udać się na śniadanie.Byłam na górze w holu gdy usłyszałam:
-Nieeee!!!
-Lucas musisz
-Ale ja nie chcem
-Lucasie Cory prosze natychmiast ubrać ten garnitur.
-Ale mamusiuuu ja nie chcem i sie rozpłakał
-Wiem zrób to dla mnie prosze ten ostatni raz
-Nie zawsze tak muwisz
-A jak kupie Ci kelejke z lokomotywą Tomka?
-Dobrze
-Powiedziałam tylko przez drzwi: mamo zdajesz sobie sprawe z tego że będzie coraz gorzej prawda?
-Tak ale chcem mieć już to za sobą.Po tych słowach zeszłam do jadalni  na śniadanie tam tato siedział z Julką była ubrana w to nawet fryzure miała  takom samą  a tato jak zwykle w garnitur.Weszłam do jadalni
-Ślicznie wyglądasz córciu
-A dziekuje powiedziałam i zaczełam jeść kanapkę.
-Tatusiu a dlaczego ty znami nie idziesz do przedszkola tylko mamusia?
-No bo muszę pracować wiesz ale was zawioze.
-Ale to nie to samo obiecałeś że przyjdziesz
-Wiem ale naprawde nie moge
-No dobrze powiedziała smutno Julka
Po chwili weszła  mama ubrana w to z zapłakanym Lucasem ubranym w to.Kiedy tato go zabaczyła takiego zapłakanego to odrazu się spytał:
-To co teraz kupujemy co?A tak wgl to ślicznie wyglądasz kochanie
-Kolejke z lokomotywą Tomka.A i dziękuje wkońcu musze o siebie zadbać przeciez od jutro znowu wracam do pracy.
-To trzeba jechać.powiedział tato
Wsiedzliśmy do Auta dobrze że było 7 osobowe bo pomiędzy bliżniakami nie wiem ile bym wytrzymała a tak to za rodzicami było dwa siedzenia na których siedzieli oni a za nimi ja miałam całe 3 dla siebie.Dojechaliśmy pod przedszkole było nawet z wyglądu bardzo nowoczesne i ekskluzywne
-Mamusiu ale ja nie chcem-powiedziała Julka
-No chodź będzie dobrze ja będe z wami
-No dobrze powiedziała smutno pomachali nam i weszli do środka.Po niecałych dziesięciu minutach byliśmy pod moją szkołą ta również była bardzo zadbana i nowoczesna.
-To co tato wracamy do domu nie?zażartowałam
-Oj no przestań dasz rade wierze w Ciebie powiedział.Ja też w siebie wierze i poszłam..
______________________________________________________________________
Myśle że wam sie spodoba.Pewnie jest dużo błędów ale już nie chciało mi się sprawdzać


3 komentarze: