niedziela, 26 sierpnia 2012

13 Rozdział

                                       ______Oczami Justina______
Przed Domem Państwa Cory:
-Amy ty jesteś kompletnie nawalona lepiej będzie jak zaprowadze Cię do samego domu Kenny zaczekaj chwile zaraz wróce.
-Ale mój drogi nie musisz się fatygować to tylko malutkie kilka kieliszków-wybełkotała
-Wstawaj idziemy-wziołem ją pod ramie i poszliśmy pod dom.Nie byłem pewien czy dzwonić ale po pewnym czsie postanowiłem,że to zrobie.Otworzył mi Pan Cory
-Dobry wieczór
-Dobry wieczór Justin.Amy?
-Milordzie?-odpowiedziała pijana Amy.. po chwili przyszła Pani Cory
-O i jest Pani milrdowa a gdzie małe milordziątka?-znów wybełkotała Am..(Amy)
-Matko boska dziecko jak ty wygladasz jesteś kompletnie pijana powiedziała mama Am..
-Ja przepraszam nawet nie wiem kiedy ona....-zaczołem
-To nie twoja wina chłopcze tylko naszej roztargnionej córki.Dziękuje Ci za przyprowadzenie jej do domu -powiedział Pan Jacob.
-Niemazaco.Ja już muszę iść dobranoc.
-Dobranoc.
                                           _______Oczami Amy______
I poszedł.
-Amy idź spać a porozmawiamy sobie jutro-powiedzieli moi źli na mnie jak cholera rodzice.
Ja bez słowa udałam się do pokoju co mi troche zajeło bo po drodze były schody.Nawet się nie przebierałam tylko walnełam się na łóżko i odrazu zasnełam.
Gdy się obudziałam była 12.30.
O matko moja głowa.Co ja tutaj robie przecież byłam na imprezie i w dodatku pamiętam tylko urywki tego co było wczoraj.Pomyślałam jeszcze nad tym chwile a następnie udałam sie pod zimny prysznic wykonałam wszystkie poranne czynności ubrałam to:

















Gdy już byłam gotowa zeszłam na dół wiedziałam ,że czeka mnie tam "poważna" rozmowa z rodzicami.I się niestety nie myliłam po długiej prawie godzinnej rozmowie udało mi się wynegocjować 2 tygodnie szlabanu to wgl. był jakiś cud no bo z 1 miesiąca zeszli na dwa tygodnie.Teraz czeka mnie całe dwa tygodnie monotonnnego życia szkoła,dom,lekcje,szkoła,dom,lekcje,szkoła,dom,lekcje itd. Musze zadzwonić do Justina i odwołać nasze nagranie.
-Takk Amy
-Hej wiesz bo jest takaaa sprawa-zaczełam niepewnie
-Oj no mów
-Bo wiesz nie będe mogła z tobą nagrać tych kilku piosenek
-Coo dlaczego??
-Powiem krótko jestem uziemiona na całe 2 tygodnie
-A jak bym spróbował porozmawiać z twoimi rodzicami?
-Nie prosze nie rób tego i tak mam "tylko" 2 tygodnie.
-Tylko??
-No wiesz na początku mojej "poważnej" rozmowy z rodzicami był miesiąc ale udało mi się wynegocjować te nieszczęsne 2 tygodnie.
-To dobra spróbuje to przełożyć może mi się uda
-Dzieki kochany jesteś pa..;)
-Pa
No i co ja teraz będę robić jest sobota a ja nigdzie nie mogę wyjść.Myślałam myślałam i wkońcu doszłam do wniosku że poszłabym popływać na podwórku się już nie da bo jest za zimno no wkońcu to już początek października(Nie wiem jaka jest pogoda w Los Angeles w Październiku myśle,że jest ciepło ale przyjmijmy,że mają taką pogodę jaka jest u nas o tej porze roku).Po chwili przypomniałam sobie,że przecież my mamy basen w domu wgl jest tu pełno fajnych rzeczy a ja prawie z żadnej jeszcze nie korzystałam,więc niewiele myśląc wziełam strój i poszłam popływać.Na basenie spędziłam ponad 3 godziny gdy przyszłam do pokoju byłam kompletnie padnięta a była dopiero 17.15.Pooglądałam chwile telewizor i nawet niewiem kiedy zasnełam.Obudziłam się o 20.00 ,zeszłam na dół po coś do jedzenia wykąpałam sie i spowrotem zasnełam.
                                          _______Dwa tygodnie Później_______
Ostatnie dwa tygodnie były wprost okropne było tak jak myślałam szkoła,dom,lekcje,szkoła dom,lekcje itd.
i wreszcie jest ostani dzień mojego szlabanu jutro jade z Justinem na nagranie strasznie się ciesze ale zarazem denerwuje.Na szczęcie udało mu się przełożyć nasze nagrywanie.Wydaje mi się ,że w ciągu ostatnich tygodni bardzo się do siebie zbliżyliśmy może coś z tego będzie, wkońcu mieliśmy dać sobie miesiąc a on już dawno minął.Jest 20.00 właśnie przyszliśmy z rodzinnej (ja mama,tato,Julka i Lucas) kolacji w restauracji ostatnio często wychodziliśmy na takie kolacje i to było jedye miejsce gdzie wychodziłam przez ostatnie dwa tygodnie no oprócz szkoły.Rodzice nie są juz na mnie źli,jest już tak jak bylo przed moim "upiciem się" co mnie bardzo cieszy.Jestem dzisiaj dosć zmęczona więc tylko się wykompie i kłade się spać wkońcu jutro ważny dzień.Zrobiłam to co miałam zrobić i badzo szybko zasnełam.
Rano obudziła mnie mama:
-Kochanie wstawaj jes już 9.00 a musicie być tam na 11.00
-Dobra zaraz wstane jeszcze 5 minut
-Dobrze ale nie zaśnij ja ide na dół przyjdź zaraz na śniadanie
-Dobrze
Poleżałam tak sobie jeszcze chwile poczym udałam się do łazienki,ogarnełam sie ubrałam to:


















Zeszłam na dół tam siedzieła już cała rodzina (zresztą jak zwykle przy śniadaniu)
-Dzieńdobry moja kochana rodzinko!!!-powiedziałam
-Amy nie wygłupiaj się tylko siadaj i jedz bo zaraz musisz jechać odwieść Cię?-spytał toto
-Nie dzięki Justin z Kennym po mnie przyjadą
-A cóż to za Kenny?-kontynłował
-Kierowca-odpowiedziałam lekko się przy tym śmiejąc
Zkończyłam śniadanie i akórat "ktoś"zadzwonił był to nie kto inny jak Justin
Przywitałam sie z nim całusem w policzek,porzegnałam sie z rodzicami.
-To co idziemy?-spytałam
-Wiesz niebardzo-odpowiedział
-Co ale dlaczego?
-Hmmm no nie wiem bo jesteś w skarpetkach?
-O matko nie ubrałam butów.Szybko je załorzyłam i poszlismy do samochodu jechaliśmy jakieś piętnaście minut a gdy już byłam na miejcu moim oczom ukazoło się....?
_______________________________________________________________
Wiem wiem że długo nie dodawałam nowych rozdziałów ale wiecie sa wakacje i wgl i wiem tez że miał być długi ale jest narazie taki mam nadzieję że wam sie spodoba.Prosze komentujcie...;)

6 komentarzy:

  1. fajnie , ale jest pare błędów .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem we wszystkich są ale nie chce mi się ich sprawdzać hahaha

      Usuń
  2. Bossko ! Masz talent do pisania :)
    A błędy kiedyś poprawisz ;p

    + Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne :)
    nicesmilingada.blogspot.com zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne stylizacje wszystkie w moim guście

    OdpowiedzUsuń